Kolega potrzebował pilarki tarczowej

Kolega potrzebował pilarki tarczowej

Ja to zawsze starałem się żyć z każdym w zgodzie i dbałem o poprawne relacje. To głównie ja wszystkich godziłem i starałem się pomagać. Dlatego też byłem bardzo lubiany wśród wszystkich kolegów. Taką miałem naturę i bardzo to u siebie ceniłem od kiedy pamiętam.

Pożyczenie pilarki tarczowej koledze

pilarka tarczowa - hkc 55Tak na dobrą sprawę to ze wszystkich kolegów miałem najlepszą pracę. Udało mi się ją zdobyć własnymi siłami i nikt mi w tym nie pomagał. Dlatego często niektórzy przychodzili do mnie po pomoc różnego rodzaju. Mój ulubiony kolega Maciek był mi najbliższy i to jemu najczęściej pomagałem. Pewnego dnia powiedział mi, że potrzebna mu jest pilarka i pytał czy znam kogoś, kto mógłby mu jej użyczyć. U mnie w garażu była nowiutka pilarka tarczowa – hkc 55, której użyłem dwa razy i postanowiłem Maćkowi ją pożyczyć. Był zaskoczony początkowo, że posiadam taką pilarkę tarczową, ale po chwili dodał, że przecież mam sporo sprzętu i nie było to zaskakujące. Zanim jednak pożyczyłem mu swoją pilarkę to dopytałem czy potrafi się nią posługiwać. Niby nie było to skomplikowane urządzenie, ale chciałem mieć pewność, że Maciek sobie ze wszystkim da radę. Za pożyczoną pilarkę chciał zaprosić mnie na piwo, ale uznałem to za zbędne. Cieszyłem się, że po raz kolejny mogłem mu pomóc. Tego dnia kolega wrócił do domu razem ze mną i od razu wziął pilarkę ze sobą. Obiecał oddać ją w ciągu kilku dni a ja miałem pewność, że wywiąże się z ustaleń. Ufałem mu a mi póki co pilarka nie była potrzebna.

Maciej to jeszcze długo był mi bardzo wdzięczny. Sądziłem, że to przecież nic takiego, ale on uważał to za ogromny gest. Ja tak chytry nigdy nie byłem i nie widziałem powodu, ażeby nie pomóc koledze. Zresztą pilarkę oddał w takim stanie, w jakim ją ode mnie pożyczył.